- Ależ to były lata… Wydarzyło się wiele, braliśmy udział w wielu wydarzeniach, byliśmy w wielu miejscach – uśmiecha się Maria Górawska. Na zaproszenie Uniwersytetu Trzeciego Wieku, członkowie KGW „Kępiczanki” opowiadali o swojej historii. A było o czym…
Wszystko zaczęło się ponad piętnaście lat temu. Główną inicjatorką założenia koła była Lucyna Mołodecka, która pracowała w garbarskiej stołówce. Zebrało się kilka kobiet, no i tak zaczęła się historia „Kępiczanek”.
Jak wspominają gospodynie, pierwszym poważnym wydarzeniem, był wyjazd integracyjny do partnerskiej Gminy Bystra-Sidzina. – Wówczas odbywały się tam dożynki, to było piękne doświadczenie. Mogliśmy podpatrzeć wiele rzeczy, a i nasza praca została już wtedy dostrzeżona – wspominają „Kępiczanki”.
Na początku działalności nie było łatwo, bo koło nie miało swojego stałego miejsca. Wszystko działo się w domach gospodyń. – Zaczęłyśmy sprzedawać na różnego rodzaju festynach, czy lokalnych imprezach nasze wypieki i produkty. Za pozyskane pieniążki, kupowaliśmy drobny sprzęt gospodarstwa domowego, pomału poszerzając naszą ofertę – wspomina pani Górawska.
Intensywniejszy rozwój nastąpił po remoncie kępickiego Domu Kultury, gdzie panie znalazły swoje stałe miejsce, otrzymując w użytkowanie zaplecze kuchenne. To był czas urządzania się, gromadzenia sprzętu. – Wtedy zaczęła się poważna organizacja, poczułyśmy, że musimy się rozwijać bardziej zdecydowanie. Przyszedł też czas, że zarejestrowaliśmy nasze koło, założyliśmy konto bankowe, pozyskiwaliśmy sponsorów – wyjaśniają „Kępiczanki”.
Dzięki tym zabiegom, koło mogło brać udział w wielu ponadlokalnych imprezach, promując naszą gminę. Dominowały uroczystości dożynkowe, powiatowe turnieje KGW, pokazy stołów świątecznych. To spowodowało znaczny przyrost wielu nagród, dyplomów i upominków. – Cieszy nas każdy przejaw uznania, bo to daje nam siły do kolejnych działań i wyzwań. Wszystkie te nagrody są naszym pięknym wspomnieniem – wyjawia Maria Górawska.
Dzięki nagrodom pieniężnym, gospodynie mogły zakupić swoje wymarzone stroje, godnie prezentujące koło. Dzięki dotacji z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, „Kępiczanki” mogły doposażyć swój sprzęt – to m.in. namioty, ławki, termosy, lodówka, maszynki do mięsa, gofrownice, itd.
To znacząco ułatwiło pracę i sprawiło, że można stale poszerzać ofertę kulinarną i zaskakiwać mieszkańców nowymi recepturami.
„Kepiczanki” podczas różnorodnych turniejów, musiały wykazać się nie tylko zdolnościami kulinarnymi, ale też artystycznymi. – Tu dużo zawdzięczamy Marianowi Sołtysikowi. Dzięki jego zdolnościom nasze koło bardzo zyskało. Jesteśmy zapraszani na różne występy, biesiady, czy targi – dodaje pani Górawska.
Koło jest aktywne przez cały rok. Jeśli nie letnie festyny i biesiady, to ferie zimowe z dziećmi i wspólne przygotowywanie słodkości.
2024 – to już szesnasty rok działalności koła. Przez te lata skład osobowy się zmieniał, dziś liczy ono 11 osób ( w tym dwóch mężczyzn).
- Wierzymy, że przed nami jeszcze wiele ciekawych wydarzeń. Dziękujemy wszystkim za dotychczasowe wsparcie i trzymajcie za nas kciuki. Oby zdrowia i sił nie zabrakło na kolejne lata… – uśmiecha się Maria Górawska.